Wystarczy odpowiednią porcję mieszanki zalać przegotowaną wodą, wymieszać i mamy gotowy posiłek. Niestety na rodzica karmiącego swojego maluszka mlekiem modyfikowanym czyha mnóstwo pułapek. Zdarza się, że przestawienie dziecka z piersi na butelkę nie jest takie łatwe. Sprawdź, jak postępować w najczęstszych problemach przy Ja też nie rozumiem czemu dziecko może a mama nie… a przy ostrym ataku po prostu wzięłam lek syna i z ulotki wyczytałam jaka porcja dla dorosłego jest ok. Sam dostał fenistil, więc i ja wzięłam ten lek. Pół życia jednak spędziłam na loratadynie, będę musiała kupić, jak ten fenistil nie pomoże… Ulewanie pojawia się również w momencie, gdy dziecko zjada zbyt dużo. Dziecko, któremu często się ulewa, należy trzymać zawsze główkę wyżej niż brzuszek, przy karmieniu piersią starać się, by mleko leciało „pod górkę”, a po jedzeniu koniecznie unieść maluszka do odbicia. Proszę zważyć kocięta przed i po każdym karmieniu, aby upewnić się, że rosną, i zapisać wagę w dzienniku. Kocięta będą karmione butelką co dwie do czterech godzin, w zależności od wieku. Etapy karmienia butelką kociaka: 1. Podgrzej mieszankę: umieść butelkę w misce z gorącą wodą na kilka minut. . Fot. Fotolia Mamy, które z powodu choroby, bolących brodawek czy konieczności szybkiego powrotu do pracy muszą wcześnie włączyć do karmienia butelkę, nie powinny się niepotrzebnie zamartwiać. Chociaż pokarm matki jest najlepszy: ma idealną zawartość składników odżywczych, zawiera przeciwciała chroniące przed chorobami i infekcjami, zmniejsza ryzyko alergii, pełni kluczową rolę w rozwoju układu nerwowego, to jednak psychologowie zawsze podkreślają, że dla dziecka najważniejsza jest miłość i troska. – "Nawet jeśli dziecko nie może doświadczyć maminej piersi, to czuje, że jest kochane. A okazywanie czułości i rozwijanie tej więzi przekłada się na kształtowanie późniejszych relacji dziecka z innymi ludźmi" – mówi Alicja Hołubicka, psycholog dziecięcy i logopeda. – "Podczas karmienia butelką przytula się je tak samo, jak w chwili karmienia piersią. Bliskość, która wtedy powstaje jest identyczna. Można ją również okazywać głaszcząc, całując, mówiąc z czułością, patrząc w oczy" – dodaje. Jak karmić dziecko butelką, by nie dopuścić do wad zgryzu? Trzeba jednak pamiętać, że sposób karmienia ma istotny wpływ rozwój aparatu mowy. Nieprawidłowe podawanie butelki może zaburzyć naturalny odruch ssania. Dlatego nie wkładamy od razu dziecku całego smoczka do ust, tylko wypuszczamy kroplę mleka i zbliżamy do warg niemowlęcia lekko dotykając i pomagając mu wzbudzić ten odruch. Przy karmieniu butelką przytulamy je podobnie jak przy karmieniu naturalnym. Nieco wyżej układamy główkę, żeby maluch się nie zadławił. Smoczek powinien być wypełniony pokarmem, aby nie zgromadziło się w nim powietrze. Zawsze po jedzeniu należy przytrzymać dziecko przez chwilę w pozycji pionowej, z jego główką na naszym ramieniu i delikatnie poklepać po pleckach. W ten sposób odbije mu się połknięte podczas jedzenia powietrze. Zobacz także: Fakty i mity na temat smoczka Pierwsza butelka bardzo często jest obecna w szóstym miesiącu życia każdego dziecka. Od drugiego półrocza podaje się już niemowlętom płyny inne niż mleko i uczy się je samodzielnego picia. Logopedzi podkreślają, aby bardzo starannie dobierać smoczki, by zapobiec rozleniwieniu mięśni, które biorą udział w procesie jedzenia i są odpowiedzialne za mówienie. – "Jeżeli dziecko ma silną potrzebę ssania, to wybieramy tak zwane anatomiczne, najlepiej wyprofilowane smoczki" – mówi Małgorzata Stelmach, logopeda dziecięcy z Gabinetu Logopedycznego Movopedia. Karmienie butelką a wady wymowy Jedzenie z butelki nie musi oznaczać wad wymowy. Smoczki anatomiczne to dziś już powszechnie dostępne akcesoria dziecięce. Są asymetryczne, budową zbliżone do kobiecej brodawki piersiowej podczas karmienia. Ważne jest aby rozmiary otworów były przystosowane do wieku dziecka oraz rodzaju podawanego pokarmu. Jeśli otwór przepływowy w smoczku jest zbyt mały, maluch zacznie się niecierpliwić, a gdy jest za duży, może krztusić się z nadmiaru mleka. Pokarm podawany butelką zawsze będzie się dziecku odbijał, więc smoczki powinny mieć dobry system odpowietrzania. Zabezpiecza to przed połykaniem powietrza przy jedzeniu i pomaga uniknąć bolesnych kolek. Idealnie jest, gdy ma szeroką podstawę zapewniającą stabilność oraz nie wydziela żadnego charakterystycznego zapachu i smaku. –"Najlepiej, gdy smoczek jest krótki i wykonany z silikonu lub cienkiej gumy, a otwór w nim jest na tyle mały, że dziecko musi włożyć trochę wysiłku w ssanie. Dzięki temu ćwiczy mięśnie warg, podniebienia i żuchwy, podobnie jak podczas ssania piersi" – tłumaczy Alicja Hołubicka. Zalety karmienia butelką Gdy nie ma możliwości podawania jedzenia inaczej niż butelką i trzeba przejść na pokarm sztuczny lub z wyboru korzysta się z obu rodzajów karmienia, jak najszybciej należy zapewnić dziecku najlepszy z możliwych smoczek, który wspomoże rozwój mowy. Można odnaleźć dobre strony takiej sytuacji i zachować spokój emocjonalny. Dziecko będzie lepiej się rozwijać w towarzystwie spokojnej i zrelaksowanej mamy. Matki które dają dziecku butelkę, znacznie szybciej wracają do formy po porodzie niż te karmiące piersią. Ich organizm nie jest dodatkowo obciążony wytwarzaniem mleka. Butelkę z mlekiem w nocy może podać tata, mama nie musi wtedy tak często wstawać i ma więcej czasu na regenerację sił. Ojcowie, którzy karmią, nawiązują bliski kontakt z maleństwem. Butelkę podawać mogą też inne bliskie osoby, dziecko ma wtedy kontakt z pozostałymi członkami rodziny. Kobieta nie karmiąca piersią nie musi być na rygorystycznej diecie. Może wrócić do swoich ulubionych potraw, które odstawiła na czas ciąży. Dziecko dłużej śpi po podaniu mieszanki, bo jest ona trawiona dłużej niż mleko matki. Rodzice unikną przekarmienia lub niedokarmienia, bo zawsze dokładnie wiedzą ile niemowlę zjadło. Dziecko, które je pokarm sztuczny rozwija się tak samo jak to, które dostaje mleko matki. Jak wspomagać rozwój mowy dziecka? Specjaliści radzą też rodzicom, by pomagali swojemu maleństwu w prawidłowym rozwoju mowy i budowaniu dobrych relacji w społeczeństwie, poprzez dbanie o to, żeby dziecko było rozumiane. Ich rolą jest stymulowanie do ćwiczeń językowych i przestrzeganie zaleceń, których nie można pominąć, bez względu na to, czy dziecko było karmione piersią czy butelką. W rozwijaniu zdolności mówienia pomoże rozmawianie i czytanie na głos, dbanie o higienę zębów. Mowa jest ściśle związana ze słuchem, dlatego warto uważać na nadmierny hałas, a po każdej infekcji i leczeniu antybiotykami sprawdzać czy słyszenie dziecka jest prawidłowe. Działanie kompleksowe jest pracochłonne i wymagające, ale przynosi najlepsze efekty. Źródło: Materiały prasowe Moon dog PR Zobacz także: Jak wybrać butelkę do karmienia dziecka? #1 Witam. mam taki klopot ze strasznie bola mnie piersi przy karmieniu. maly w szpitalu caly czas siedzial przy piersi i strasznie poranil MI brodawki. zaleczylam je oddciagajac pokarm i podajac mu z butelki ( z butli Tommy tippy tez nie umie pic, cmoka) znowu zaczelam go przystawiac i znowu boli. jak odciagalam laktatorem nie bolalo. mam take uczucie ze szczypie mnie dziaslami. polozna mowi ze chwyta prawidlowo. prosze o parade. reklama #2 Masz jakąś maść na poranione sutki? Weź sobie kup bephantenu albo jakaś inna maść na sutki. No i smaruj brodawki swoim mlekiem. Piersi też muszą się przyzwyczaić do karmienia. Spróbuj przed karmieniem odciągnąć trochę pokarmu i dopiero przystaw małego. Powodzenia #3 Ja polecam lanoline lansinoh, nie trzeba jej zmywac, mi pomogla i tak jak kolezanka wyzej pisze. Powodzenia! #4 Mam ten sam problem. Również potrzebuję jakiejś pomocy. Była u mnie położna, widział przystawianie mój ginekolog - mój syn przystawiany jest prawidłowo, nie cmokta, nie łyka powietrza, właściwie chwyta brodawkę. Ssie jak diabeł ... właściwie odczuwam to jakby mnie gryzł, mimo że ma miesiąc i ani śladu zęba Na początku poranił mi brodawki, krwawiły, później jedna zaczęła jakby się odrywać. Zaleczyłam ten stan, używałam muszli laktacyjnych, kremów, maści, wspomagałam się laktatorem. Teraz brodawki są różowiutkie i gładkie, nie ma żadnych ran, ale karmienie nadal mnie boli. Każde karmienie do katorga i podchodzę do niego z wielką niechęcią. Najczęściej więc karmię jedną piersią (tą która akurat mniej boli) , drugą odciągam. Boli mnie cały sutek, rwie nawet do piersi, również po karmieniu. Jest to ból przypominający bardziej elektryczne pieczenie. Nie wiem już kogo mam się radzić. Położna skonsultowała mój problem, zasugerowała infekcję grzybiczą. Mało mi się ta teoria klei, a ginekolog mówi, że to niemożliwe, bo pierś wyglądałaby inaczej. Nie wiem już co robić, chciałabym karmić syna szybciej (bez laktatora) i bez niechęci. Czy mamy jeszcze jakieś sugestie? #5 Nie podawaj butelki bo potem piersi nie bedzie chcialo dzieciatko. Połowa kobiet na początku kp tak ma Moze zle przystawilas na poczatku. Ja pamietam mialam tak poranione ze plakalam z bólu jak karmilam zaciskalam zeby krew az leciala..mówiłam na co mi te piersi jak tak bola hahaha Ale przystawialam ..wietrzylam smarowalam i po jakims czasie jak reka odjal i juz nigdy nie wróciło. Wietrz smaruj swoim mlekiem maslem tez pomaga maltan sobie kup i dostawiaj przede wszystkim naprawdę minie. Kup sobie nakładki tez moze dadza Ci ulge. #6 Opisujecie zmorę którą przechodzi większość młodych mam. Mnie na studiach uczono, że jeśli mama odczuwa ból, to znaczy, że dziecko się źle przystawia. I tak przy pierwszej córce przez ponad tydzień musiałam brać dość silne środki p-bólowe żeby móc przystawić dziecko do piersi i nakarmić. Zycie pokazało, że jednak mimo dobrych warunków (nie wklęsłych brodawek) oraz prawidłowym przystawianiu piersi mogą i mają prawo boleć. Mówi się na ten stan "hartowanie brodawek". Nigdy wcześniej nasze piersi nie były tak eksploatowane więc muszą się przyzwyczaić, co trwa około tygodnia. Nie wiem w jakim wieku jest dziecko, w jakich pozycjach się karmicie ale za ból mogą też odpowiadać różne inne przypadłości: - zła pozycja i sposób przystawiania, czego pozornie nie widać a co dojrzy dopiero sprawy i doświadczony doradca laktacyjny - infekcja grzybicza brodawek Od razu rzuciło mi się w oczy sformułowanie, że "dziecko jakby gryzło brodawkę dziąsłami". To może oznaczać, że jednak dziecko zassało pierś zbyt płytko. Oprócz braku cmokania ważne jest by dziecko chwyciło pierś odpowiednio głęboko, czyli: - by obie wargi dziecka były wywinięte - by cała otoczka brodawki była w ustach dziecka - by w kąciku ust widać było pracujący język (to on odpowiada za masaż brodawki) Nasza pierś powinna dotykać aż podniebienia miękkiego dziecka. Załączam zdjęcie dla lepszego zobrazowania. Jeśli dziecko się nie krztusi pokarmem nie ma sensu odciągać mleka przed karmieniem. Pokarm warto odciągać wtedy gdy dziecko ma problem z nadmiernym wypływem na początku karmienia. Na poranione brodawki polecam: - smarowanie własnym pokarmem i regularne wietrzenie (najlepiej z pomocą tzw. muszli, czyli specjalnych nakładek na piersi, które zapobiegają podrażaniu ich przez materiał biustonosza, firma medela takie produkuje) - maść z naturalną lanoliną, której nie trzeba zmywać przed karmieniem piersią (np. medeli) ODRADZAM: - bepanthen!!! - smarowanie innymi maściami - stosowanie nakładek silikonowych Nawet jeśli z poranionej brodawki leci krew i dziecko ją połknie wraz z mlekiem nic się nie stanie. Nie ma również powodu dla przerwania karmienia piersią lub odciągania pokarmu i podawania go w butelce. Mechanizm odciągania przez laktator jest zupełnie inny niż ssanie dziecka i może to negatywnie wpłynąć na proces laktacji. Laktator jest świetnym wynalazkiem dla stymulacji laktacji, do odciągania pokarmu gdy mama w wyjątkowych okolicznościach nie może dziecka osobiście nakarmić. Najlepszym co mogę Wam poradzić, to NIEPODDAWANIE się w karmieniu piersią. Przez internet, bez fizycznego kontaktu i obserwacji nie udzielę Wam profesjonalnej pomocy. Polecam poszukać pomocy wśród doradców laktacyjnych, którzy mają odpowiednią wiedzę i mogą się z Wami spotkać w Waszych domach (to lepsze rozwiązanie niż spotkanie w poradni, gdyż dziecko czuje się w domu swobodniej i bezpieczniej a to ma wpływ na ocenę i diagnozę problemu). Trzymam bardzo mocno kciuki za Waszą mleczną drogę, bo to najlepsze co możecie zrobić dla Waszych dzieci. To najlepsza inwestycja w ich zdrowie ale także w Wasze zdrowie. Powodzenia! autorka wspaniale i przystępnym językiem opisuje najczęstsze problemy i sposób na poradzenie sobie z nimi. Może czytając jej wpisy znajdziesz jakieś dodatkowe szczegóły, wychwycisz coś, co pozornie nie zwróciło Twojej uwagi a może mieć wpływ na Twoja sytuację. reklama #10 @Mirella Zygler - Jeszcze raz dziękuję. Czy mogę przy okazji mieć jeszcze jedno pytanie dot. karmienia piersią? Zarówno położna, jak i pediatra, mówili mi, że przystawienie malca do piersi na około 7-10 minut (na jedną pierś) absolutnie wystarcza. Później dziecko traktuje pierś już raczej jak smoczek/uspokajacz. Ja i tak pozwalam synowi być przy piersi dłużej (12-15 minut przy 1 piersi, co daje około pół godziny na obie). Wiem, że mam pokarm, gdyż czasami w obliczu większego bólu ściągam pokarm laktatorem z jednej piersi, podaję dynamiczną butelką antykolkową, drugą pierś mu podaję. Robię tak na zmianę. W jednej piersi mam około 60-70 ml, tyle syn dostaje + drugą pierś już normalnie. Szacuję więc, że dostaje więc około 110 - 130 ml. Syn ma miesiąc. Przybiera na wadze regularnie i dosyć sporo, bo około 53 gr dziennie. Wydaje mi się, że powinien być najedzony, ale często po karmieniu wpada w płacz. Nie doszukuję się tu żadnej kolki, gdyż dziecko uspokaja się, gdy wezmę je na ręce, na poduszkę, wtedy natychmiast zaczyna się ekscytować i cmoktać wszystko co popadnie, moje ręce, swoje dłonie i domyślam się, że szuka piersi. Nie wiem czy to może być zwyczajnie niezaspokojony odruch ssania czy głód. Smoczek wówczas działa, ale tylko na chwilę. Karmienie butelką wymaga większej rozwagi ze strony świeżo upieczonej mamy niż karmienie piersią. Dziecko karmione piersią naturalnie otrzymuje taką ilość pokarmi, jakiej potrzebuje. Przy karmieniu z butelki łatwo o przekarmianie dziecka. Dziecko powinno być karmione butelką na żądanie, czyli wtedy, kiedy poczuje głód. Młoda mama musi więc nauczyć się także odróżniać, kiedy płacz dziecka oznacza, że maleństwo jest głodne, a kiedy po prostu chce się przytulić. Zobacz film: "Jak pozbyć się ciemieniuchy?" 1. Jak często karmić butelką? Dziecko, ze względu na małą pojemność brzuszka musi jeść, mniej więcej co 3 godziny - chociaż różne maluchy mają różne potrzeby. Przez pierwszy miesiąc trzeba po prostu obserwować dziecko i podawać mu butelkę wtedy, kiedy jest głodne, także w nocy. Po pierwszym miesiącu życia dziecka, zmęczeni nocnym karmieniem rodzice mogą zacząć próby przyzwyczajania dziecka do tylko jednego nocnego karmienia. Kiedy dziecko skończy pół roku, można odzwyczajać go odkarmienia w nocy. Ilość zalecanego pokarmu jest uzależniona od rodzaju mleka dla dziecka. Każda mieszanka mleczna ma zalecenia co do jej ilości w jednej porcji. Bardzo ważne dla mam karmiących butelką jest rozpoznawanie, co oznacza płacz dziecka. Maluch płacze, bo jest głodny lub: bo mu zimno, bo ma niewygodną pieluszkę, bo chce się przytulić, bo za dużo się wokół niego dzieje, bo boli go brzuszek. 2. Na co uważać przy karmieniu butelką? Przekarmianie dzieci karmionych butelką jest dość powszechne. Mamy widząc apetyt maluszka, nie mogą się mu oprzeć i dolewają więcej mleka, niż mówią zalecenia. Oczywiście, niewielkie odstępstwa od normy nikomu nie zaszkodzą. Jednak ciągłe przekarmianie dziecka (np. 100 ml więcej niż mówią zalecenia) może się odbić na jego zdrowiu - prowadząc do otyłości w dorosłym życiu i wszystkich związanych z nią zagrożeń i chorób. Przy karmieniu butelką trzeba także zwracać uwagę, czy dziecko wypija tyle, ile mówią zalecenia. Jeśli jest to niewiele mniej lub więcej, nie ma się czym martwić. Jeśli jednak wypija więcej niż połowę, porozmawiaj o tym z pediatrą. Kolejnym częstym problemem przy karmieniu butelką jest wybór smoczka. Smoczek dobieramy do wieku i wielkości dziecka. Trzeba też obserwować maluszka, jak długo pije mleko z butelki. To czas jedzenia powie nam, czy dziurki w smoczku są za duże lub zbyt małe. Prawidłowo, wypicie butelki powinno dziecku zająć około 10-15 minut. Jeśli karmienie z butelki trwa dużo krócej, dziecko pije zbyt szybko (może to prowadzić do bólu brzucha dziecka!), bo dziurki w smoczku są za duże. Jeśli trwa to dłużej, dziecko pije zbyt wolno, bo w smoczku są za małe dziurki. Powolne picie prowadzi do ochłodzenia się mleka. Młoda mama musi pamiętać, że mieszanki mleczne trzeba przygotowywać tuż przed karmieniem i na jedną porcję. Lepiej nie przechowywać mleka modyfikowanego przez dłuższy czas, na później. Po przygotowaniu posiłku można szybko schłodzić mleko i schować je do lodówki, ale lepiej z tym nie przesadzać. Także temperatura mleka z butelki to problem dla wielu mam. Powinno to być 36 st. C, czyli po prostu temperatura ciała. Przy sprawdzaniu temperatury na przegubie dłoni, mleko powinno być ciepłe, ale nie parzące. Trzeba uważać na mleko z mikrofalówki - nie będzie podgrzane jednolicie, mieszamy je i dopiero wtedy sprawdzamy temperaturę. polecamy Problemy z karmieniem maluszka Mleko mamy to kombinacja najlepszych składników, które może jeść nowo narodzony człowiek. Pokarm z piersi zapewnia maluchowi zbilansowaną dietę i zmniejsza ryzyko wystąpienia u niego wielu chorób. Nic dziwnego, że Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje wyłączne karmienie piersią niemowląt do ukończenia 6. miesiąca życia i jego kontynuację do 2. roku życia malucha. Czasem jednak nie jest możliwe karmienie naturalne i nie oznacza to, że dziecko będzie źle odżywiane. Dostępne są mieszanki bardzo zbliżone składem do mleka mamy, które można podawać noworodkowi już od pierwszych dni życia. Karmienie mieszanką mleka modyfikowanego jest czasem wyborem rodziców, czasem zaś wynika z innych okoliczności. Jeśli jednak malucha czeka jedzenie z butelki, warto pamiętać o kilku zasadach przed zakupem. Plastikowa butelka jest lekka i wygodna, może się jednak zabarwiać. Warto zwrócić uwagę, by w składzie nie znajdował się Biosfenol A. Szklana z kolei jest cięższa, ale prostsza do utrzymania w czystości. Decyzja zatem należeć będzie do ciebie. Kieruj się przede wszystkim wygodą i postaw na tak wyprofilowaną butelkę, którą będzie wygodnie trzymać zarówno tobie, jak i ewentualnie maluszkowi. To samo dotyczy pojemności – im większa, tym cięższa. Zwróć uwagę na smoczek. Nie tylko substancję, z której jest wykonany (silikon lub lateks), ale również na liczbę dziurek odpowiadających za przepływ mleka. Zależą od wieku dziecka i sprawiają, że mleko płynie w optymalnym tempie. Pamiętaj również, że smoczek trzeba natychmiast wyrzucić, jeśli się odkształca lub zmienia kolor. Wybór mleka skonsultuj z pediatrą. Wówczas będzie najlepiej dopasowane do potrzeb twojego malucha. Na rynku mamy duży wybór mieszanek modyfikowanych przeznaczonych dla dzieci od 1. dnia życia. Nasze dziecko nie od razu może zaakceptować pierwszy wybór i być niespokojne i płaczliwe przy jedzeniu. Uważna analiza powyższych kwestii może pomóc wyeliminować płacz przy karmieniu butelką. Czemu dziecko jest niespokojne przy karmieniu butelką? Dlaczego niemowlę płacze przy karmieniu butelką? “Płacz przy karmieniu butelką może wynikać z różnych rzeczy: nieodpowiednio dobrany przepływ (za szybki, za wolny), połykanie powietrza, refluks żołądkowo-przełykowy. W zasadzie wszystkie dzieci w mniejszym czy większym stopniu mają refluks, ale u niektórych dochodzi do stanu zapalnego w przełyku i każde karmienie (czy butelką czy piersią) może powodować ból i w konsekwencji niepokój dziecka” – mówi pediatra Ewa Miśko-Wąsowska. Jeżeli niemowlę pręży się przy karmieniu butelką, dodatkowo pojawia się u niego ulewanie, warto skontaktować się z lekarzem pediatrą pod kątem diagnozowania lub wyeliminowania choroby refleksowej. Nasza ekspertka zwraca także uwagę na inną możliwą przyczynę problemów: “Należy zwrócić uwagę na wędzidełko języka. Gdy jest ono za krótkie utrudnia prawidłowe ssanie i również może być przyczyną niepokoju przy karmieniu” – dodaje pediatra Miśko-Wąsowska. Co zrobić, aby ułatwić karmienie? Kiedy dziecko płacze przy karmieniu butelką warto zadbać o kilka elementów – oprócz odpowiedniego doboru butelki i smoczka – które mogą pomóc wyeliminować niepokój: Odpowiednia pozycja przy karmieniu może sprawić, że maluch poczuje się spokojnie i płacz przy karmieniu butelką ustanie. Najlepiej będzie trzymać dziecko w pozycji zbliżonej do tej podczas karmienia piersią. Właściwa pora karmienia również może mieć wpływ na płacz niemowlaka podczas karmienia butelką. Dziecko może być zbyt głodne albo przeciwnie – jeszcze syte po poprzednim posiłku. Spróbuj karmić na żądanie, ale pilnować regularnych pór jedzenia. Jeśli dziecko nie chce już pić mleka – nie zmuszaj go do zjadania całej porcji. Sprawdź temperaturę mleka. Być może jest odrobinę ca ciepłe lub za zimne i przez to niemowlę płacze przy butelce. Pamiętaj, aby nigdy nie zostawiać malucha samego, gdy ssie butelkę z mlekiem. Może się zakrztusić. Jak uspokoić maluszka? Warto także uświadomić sobie, że mały człowiek bardzo długo nie dysponuje innymi sposobami manifestowania swoich potrzeb i dolegliwości, jak płacz. Płacz przy karmieniu butelką to może być więc zatem objawem dyskomfortu, jaki odczuwa, a my go bagatelizujemy. Być może dziecko płacze przy karmieniu butelką, a powód tego płaczu jest całkiem prozaiczny: Zbyt mokra pielucha, jaskrawe światło, gryząca metka w ubraniu, za duży hałas. Pamiętaj, że dziecko odczuwa twoje emocje. Jeśli się niepokoisz, maluch również może pozostawać w stresie. Jeśli dziecko jest niespokojne podczas karmienia butelką może warto na chwilę przerwać posiłek i utulić, ukołysać, dać kilka buziaków… Jest szansa, że to będzie najlepsze lekarstwo. Jeśli jednak maluch denerwuje się podczas karmienia butelką mimo twojego spokoju i po wyeliminowaniu innych potencjalnych powodów płaczu, warto rozważyć spotkanie z pediatrą. Może okazać się, że niezbędna będzie zmiana mleka lub podanie leków ułatwiających małemu brzuszkowi przyswojenie posiłku.

dziecko cmoka przy karmieniu butelką